Zimowy Półmaraton Gór Stołowych, impreza organizowana od 2015. Start odbywa się w Karłowie, meta natomiast jest niecałe 2 km dalej (mierzone najkrótszym szlakiem) i 150 metrów wyżej przy schronisku górskim na Szczelińcu Wielkim. Dla mnie to sa pierwsze zawody biegowe w górskim terenie. Pomysł na to by się zapisać na ten bieg przyszedł mi do głowy dosyć spontanicznie, a było to w pracy któregoś poranka pod koniec grudnia. Ponowne treningi biegowe zacząłem 11.12.2022 więc miałem ponad miesiąc na trening, kalkulacja prosta, trzeba się zapisać! Tak też się stało.

Zimowy Półmaraton Gór Stołowych przed startem:

Pobudka o 6:00 rano. Śniadanie standardowe – bułka z masłem orzechowym, a do tego herbatka. Na start mam do przejechania nieco ponad 60 km, więc wyjeżdżając około 7:00  powinienem się wyrobić i mieć czas na odebranie pakietu i inna przedstartowe sprawy. Nic bardziej mylnego! Rano patrzę przez okno a tam śnieżny armagedon… Przez noc napadało z 40 cm świeżego śniegu. Auto zakopane, mocno wieje, mróz i ciągle śnieży. Pomimo niedogodności wyjechałem o 7:00, ale jazda 40-50 km/h nie była planowana, a warunki na drodze nie pozwalają na więcej.

Droga Stu Zakrętów widziana z auta

W Karłowie pojawiam się o 08:36, a start o 09:00. Mam 24 minuty na odbiór pakietu, przebranie się, wybranie najpotrzebniejszych rzeczy i zostawienie przepaku. Kolejki do pakietów i przepaków dosyć spore.. Pogoda namieszała i się ludzie nawarstwili… Czekając przed okienkiem słyszę odliczanie 10..9..8….2..1.. Start.. Na szczęście organizator pozwolił na udział w biegu do 15 minut po oficjalnym starcie (z czego skorzystałem).

Pierwsza połówka na trasie

Wybiegając z centrum włączam zegarek i niespiesznym truchtem kieruję się w las pod Szczelińcem Wielkim. Bardzo szybko odczuwam jak źle zamocowany chip uwiera mnie w stopę. Decyduję, że zacisnę zęby i poprawię go dopiero jak stawka się trochę rozluźni, bo wtedy nie będę aż tak mocno stratny na pozycji. Pierwszych zawodników doganiam tuż za granicą lasu gdzie ścieżka pierwszy raz się przewęziła. Na wąskich odcinkach często pojawiają się zatory.

Zatory na drodze

Mijam bramę wejściową na Szczeliniec i dalej kierujemy się Głównym Szlakiem Sudeckim w kierunku Radkowa. Przez dłuższą chwilę biegniemy szeroką ścieżką aż do momentu gdy zaczynamy zbieg doliną Pośny (taka rzeka) w kierunku Wodospadów Pośny. Znowu robi się tłoczno. Na zbiegu gibkość jest czymś mocno pożądanym jeśli nie biegniesz w raczkach. Lawirowanie pomiędzy kamieniami, oblodzonymi kawałkami szlaku wygląda coś jak bieg Kapitana Jacka Sparrow z Piratów z Karaibów. 

Jeśli nie masz kijków to możesz użyć drzewa
Na trasie Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
Ból na twarzy spowodowany wiatrem i śniegiem wpadającym w oczy

Po minięciu wodospadu trasa robi zwrot o prawie 180 stopni i zaczynamy pierwsze mocniejsze podejście żółtym szlakiem. W międzyczasie przebiegamy przez asfaltową drogę w kierunku Pasterki, by po chwili znowu odbić na leśne ścieżki. Łącznie na 2,5 kilometrach zdobywamy około 370 metrów w pionie. Gdzieniegdzie da się wyprzedzić, ale nie da się poszaleć. Na szczycie podejścia/podbiegu czeka na nas osoba z obsługi maratonu i kieruje nas w lewo na 400 metrowy zbieg, na końcu którego jest punkt żywnościowy i bramka mierząca czas. Na punkcie pełna kulturka coś słodkiego, chyba były też ciepłe napoje, na pewno coca cola. W odwiedziny też wpadł Piotr Hercog, absolutna czołówka jeżeli chodzi o biegi długodystansowe. Za punktem czeka nas 600 metrów delikatnego podbiegu i później już długi zbieg niebieskim i zielonym szlakiem do Ostrej Góry. 

Druga połówka na trasie

Za Ostrą Górą zaczyna się druga połówka tego półmaratonu. Na 10 kilometrze melduję się dokładnie
1 godzinę i 36 minut po starcie. Tuż za miejscowością Ostra Góra zaczyna się podbieg, a później podejście pod Błędne Skały. Asfaltowe serpentyny pokonujemy leśnymi łącznikami by na końcu dobiec do szlaku granicznego. Droga wspina się bardzo ostro w górę, aż do ścieżki okalającej skalny labirynt. Podejście dosyć mozolne w długiej kolejce, ale jakoś idzie. Na końcu podejścia czeka na nas kilometr lekko pofalowanej trasy aż do drugiego punktu żywnościowego. Tym razem organizator do owoców, słodkości i ciepłych napojów dorzucił muzykę zespołu „Łydka Grubasa”, jak wbiegłem pod wodopój akurat leciał utwór „Rampampara”. Z punktu żywnościowego wychodzę spacerkiem popijając ciepłą herbatę. Z prawej strony mijamy kilka punktów widokowych, ale mgła nie pozwala na podziwianie widoków.

Szczeliniec we mgle

Trasa się znacznie wypłaszczyła, są niewielkie podbiegi i zbiegi, ale nie trzeba przechodzić do marszu .Jak dla mnie najtrudniejszy odcinek zaczyna się po wbiegnięciu na Pasterskie Łąki. Odcinek może jest płaski, ale podłoże jest miękkie, śnieg kopny więc ciężko jest utrzymać stopę w odpowiedniej pozycji. Bieg jest na tyle niewygodny, że co chwila musiałem przechodzić do marszu co chwila. Droga się utwardza po jakichś 500 metrach i można biec już normalnie, a to ostatnia prosta do Karłowa.

Schody Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
Szczeliny Szczelińca Wielkiego
Skalna Bramka

Po dobiegnięciu do Karłowa trasa zatacza pełne koło, teraz już przede mną zostają słynne schody! Od bramy wejściowej do schroniska prowadzi 665 schodów, a po przebiegnięciu ponad 19 kilometrów każdy schodek męczy podwójnie. Jedną ręką trzymając się poręczy a drugą ocierając pot z czoła jakoś udaje się pokonać ostatniego przeciwnika i wbiec na metę!!

Meta Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
Na mecie z medalem, zmęczony, ale zadowolony

Zimowy Półmaraton Gór Stołowych podsumowanie

Zimowy Półmaraton Gór Stołowych był moją pierwszą imprezą biegową od Maratonu Wrocławskiego w 2016 roku. Był również pierwszym górskim biegiem w jakim miałem przyjemność uczestniczyć. Trudny technicznie na zbiegach, głównie przez śliskie podłoże, na trasie również dwa bardzo mocne podejścia i oczywiście wisienka na torcie 665 schodków na szczyt Szczelińca Wielkiego. Osobiście uważam że 250 miejsce, czyli środek stawki w moim przypadku to pełen sukces. Do mety dobiegłem (z przerwami na marsz) w dobrym stanie fizycznym i psychicznym.

Organizatorom należą się ogromne brawa za przygotowanie tak ciekawego biegu, w którym zawarte są najciekawsze miejscówki Gór Stołowych. Dzięki również za pakiet startowy, w którym znalazła się opaska, piwerko bezalkoholowe, numer startowy, chip, folia NRC oraz medal. Dodatkowo dobrałem sobie koszulkę na pamiątkę :).

Czas Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
Dystans i czas
Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
Opaska i grafika koszulki

Jeśli ktoś chce się zmierzyć z zimowym bieganiem w górach to szczerze polecam Zimowy Półmaraton Gór Stołowych!!! Jeśli będziecie chcieli się kiedyś zapisać to polecam śledzić stronę internetową maratonu: Strona Maratonu

Please follow and like us:
fb-share-icon

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Instagram